Wywiad dla niemieckiego radia
Włodzimierz Iszczuk-żółkiewski:
- Dla początku, jesli Pan nie będzie miał nic przeciwko, opowiem trochę o Żytomierzu. W ciągu wieków nasze miasto było rozmieszczone na granicy różnych cywilizacji. Innymi słowy, znadowało się w sferze interesów bizantyjstwa prawosławnego, rzymskiego katolicyzmu oraz świata turecko-islamskiego. Prawie 500 lat Żytomierz był strategicznie ważnym bastionem makrochrześcijańskiej cywilizacji na granicy z islamskimi hordami Dzikiego Pola. Czytaj więcej>>>
Pierwsze wzmianki pisemne o Żytomierzu datują się XIV stuleciem. W nich opowiada się o wyzwoleniu Żytomierza od Złotej hordy przez litewskich książąt. W 1385 roku Litwa i Polska zawarły Unię w Krewie i Żytomierz wszedł pod rękę polskiego króla. W drugiej połowie XV stulecia Żytomierz już wspomina się w liczbie największych miast Wielkiego księstwa Litewskiego. A w 1444 roku polski król Kazimierz Jagiellończyk udzielił miastu Prawo magdeburskie.
Po Unii Lubelskiej 1569 roku Żytomierz stał się powiatowym miastem Kijowskiego województwa Królestwa Polskiego. W XVІІ stuleciu burzliwy rozwój ekonomiczny zawlekał na ukraińskie ziemie polską ludność - szlachtę i mazurów. Odtąd staropolski język, katolicka religia i polska kultura stają się dominującymi w mieście.
Prawie do końca ХVІІІ stulecia Żytomierz był polskojęzyczny i polsko kulturowy. Lecz znaczne geopolityczne przesunięcia stopniowo zmieniły oblicze miasta. Przecież, w 1793 roku, wskutek podziałów Rzeczypospolitej, Żytomierz został zajęty przez Rosyjskie imperium.
Na początku to w żaden sposób nie oddziaływało
na jego jezykowo-kulturalnym wyznaczeniu. Miasto było niewątpliwie polskie
jeszcze wiele dziesięcioleć. Miejscowa szlachta była inkorporowana w rosyjskie dworzanstwo
i zachowała swój dominujący wpływ we wszystkich zakresach społecznego bytu. W
edukacji, kulturze, samorządzie i administracji imperialnej.
Lecz w drugiej trzeci ХІХ stulecia imperium
zaczęło łamać ten układ. Szlachta poparła polski powstania narodowyzwoleńcze lat
1830-31 oraz 1863-64 rr. i była surowo karana. Ponad 60
tysięcy szlachty były pozbawione tytułu szlacheckiego. Zaczęła się rusyfikacja.
Wszystkie ulgi, które miał język polski, szkoła, samorząd szlachecki były
zniszczone. Do początku ХХ stulecia ośrodki polskości na Ukrainie były
zdezorganizowane i rozproszone. Wielkie czyszczenie stalinowskie ostatecznie zakończyło
ten proces. Na podstawie oskarżenia «za polskie szpiegostwo i kontrrewolucję» w
1937 roku zostały zaaresztowane blisko 45 tysięcy Polaków.
W tych latach zostały masowo zrujnowane
polskie zabytki architektoniczne - pałace, majątki, budowle kultowe.
Totalitarna władza dokładała wysiłków, żeby nie zostawić i kamienia na kamieniu,
które by przypominały o polskich dobrach kulturowych. Na dzień dzisiejszy
została tylko garstka polskich zabytków historycznych.
Lecz na przekór ciężaru historii, dziś w
Żytomierzu żyje liczna polska gromada, która, w tej czy innej mierze, zachowała
identyczność narodową i kształci tradycje polskie. Ośrodkami polskości we
współczesnym Żytomierzu są cztery parafie katolickie w których msza św.
odprawia się również i w języku polskim oraz szereg polskich stowarzyszeń narodowo-kulturalnych.
- Jaka jest na dzień dzisiejszy sytuacja Polaków w Żytomierzu? Сzy są zabezpieczone prawa do korzystania z języka? Jaki ich stan materialny, orientacje polityczne, stosunki do innych narodów?
Natalia Iszczuk-Kostecka:
- Dziś na Żytomierszczyźnie działa kilkudziesięcio organizacji polskich. Najbardziej aktywne - Związek Polaków Ukrainy, Dom Polski, Polskie Towarzystwo Naukowe, Teatr Polski im. Kraszewskiego, zespoły twórcze Koroleski, Dzwoneczki, Poleskie Sokoły. Corocznie odbywa się polski festiwal narodowo-kulturalny «Tęcza Polesia». Pomoc finansową i materialną na realizację projektów miejscowej Polonii do niedawna nadawał Senat Rzeczypospolitej Polski przez fundacje «Pomoc Polakom na Wschodzie» oraz «Wspólnota Polska».
W telewizji wychodzą programy informacyjno-oświatowe
«Studiujemy polską», «Jestem Polakiem», «Słowo Polskie». Ukazuje się tygodnik
«Gazeta Polska». W obszarze internetowym są dostępne parę stron internetowych organizacji
miejscowych. Lecz jeżeli mówić ogólnie na temat media-obszaru Żytomierza, to
polskie Media gubią się w morze ukrainojęzycznych i rosyjskojęzycznych wydań.
Na ogół informacyjny i oświatowy obszar nie
sprzyja miejscowym Polakom w zachowaniu identyczności języczno-kulturalnej.
Zdecydowana większość etnicznych Polaków kilka pokoleń temu ukrainizowała się i
rusyfikowała się.
Lecz ostatnim czasem nastąpił proces wsteczny.
Dużo Polaków pragną odrodzić utraconą religijną i językowo-kulturalną
identyczność. Rośnie ilość tych, którzy wracają do kościołów. Coraz więcej
ludzi odwiedzają szkoły niedzielne w celu studiowania języka polskiego.
Na ogół, żytomierscy Polacy są przestrzegającą prawo i tolerancyjną grupą narodową. One przeważnie są politycznie zorientowane na europejski wektor i są sympatykami integralności i niepodległości Ukrainy.
-
Jakie tradycje dla Pana są ważne dziś (na
przykład, dlaczego Pana organizacja dołącza się do polskiej szlachty)?
Włodzimierz Iszczuk-żółkiewski:
-
Jeśli mówić krótko o
tradycjach Polaków, to najlepiej one są odzwierciedlone w szlachetnym haśle -
Bóg, honor, Ojczyzna. Gdzie jest odzwierciedlona wierność wyznaniu rzymsko-katolickiemu,
zachwyt eposem szlachetnym i miłość do swojego kraju. Dla żytomierskich Polaków
przynależność do polskości kojarzy się jeszcze i z przynależnością do cywilizacji
europejskiej.
Jądrem naszej
organizacji jest grupa potomków polskiej szlachty. Właściwie nasza organizacja
powstała jako zjednoczenie entuzjastów które, badając swoje rodowody, znalazły
przodków polskiego pochodzenia szlachetnego.
- Proszę opowiedzieć o historii Państwa organizacji.
Natalia Iszczuk-Kostecka:
-
Od początku
Związek Szlachty Polskiej postawił sobie cel — zainicjować
dyskusje publiczne i zneutralizować fałszywe
stereotypy historyczne, które skłócają Polaków i Ukraińców.
Po kilku dniach po rejestracji
stworzyliśmy stronę internetową organizacji. Ogłosiliśmy wywiad
i artykuły z ideami organizacji na łamach kilku numerów „Gazety
Polskiej”. Jako prezes organizacji zaznajomiła widzów kanału
telewizyjnego „Sojusz-TV” z priorytetami organizacji w rubryce
„Gość w studiu” programu „Jestem Polakiem”.
24 lutego
2011 roku organizacja zorganizowała akcję „Książka łączy
narody”. Przekazała w dar dla Żytomierskiej szkoły №36 zereg
książek polskich klasyków. Również szkoła otrzymała w
podarunek książkę, która koncentruje uwagę czytelników na
bojowym braterstwie Polaków i Ukraińców. Chodzi
mi o ilustrowanym albumie pod
tytułem „Ukraina i Polska. Jedność broni przez wieki”. Oprócz
tego, szkoła otrzymała CD-zbiór „Pierwsza ilustrowana
encyklopedia bitew za Europę „Ukraińsko-polskie braterstwo broni.
Wspólne zwycięstwa w obronie Europy”. To wydarzenie miało
rozgłos w teleeterze, na łamach prasy drukowanej oraz internetowej.
Wkrótce, ukazało się wydanie specjalne naszej organizacji w
dwóch numerach „Gazety Polskiej”.
Organizacja także uczestniczyła w
dyskusji w sprawie konieczności upamiętnienia
wybitnych Polaków. W szczególności, w rankingowym wydaniu
internetowym „Czasopismo Żytomierza” (Журнал Житомира)
ukazał się nasz artykuł „Dziel i rządź. Albo dlaczego władze
lokalne nie pozwalają Polakom uczcić pamięć
Ignacego Jana Paderewskiego?”. 10 kwietnia 2011 roku, w dniu
pierwszej rocznicy tragedii pod Smoleńskiem, Związek Szlachty
Polskiej zwrócił się do miejscowego samorządu Żytomierza z
propozycją zmianić nazwe ulicy im. Kosiora, uczesticzącego w
organizowaniu Wielkiego Głodu 1932-33 lat, na ulicę imienia Lecha
Kaczyńskiego. Niestety, samorząd odrzucił naszą propozycję.
W Internecie została stworzona nasza
nowa Strona Internetowa, poświęcona białym plamom historii
Żytomierza. Narazie ona ma największy ranking wśród podobnych
stron internetowych. Dzięki nam użytkownicy Internetu mają dostęp
do najbardziej obiektywnej i naukowo-uzasadnionej historii naszego
miasta. Bez żadnych fałszowań,
przekrącań, przemilczań i białych plam. Bez
wątpienia można powiedzieć, że to jest jedyna takiego
rodzaju strona internetowa poświęcona historii Żytomierza.
W ramach projektu „Historia jednoczy
narody” 26 czerwca 2012 w Domu Polskim w Żytomierzu otwarto
wystawę „Równi z Równymi”, poświęconą Ugodzie Hadziackiej.
W prezentacji wzięli udział dostojni goście – Wicekonsul
Rzeczypospolitej Polskiej w Winnicy pan Wojciech Mrozowski, doktor
habilitowany nauk historycznych Iwan Jarmoszyk, doktor nauk
historycznych Piotr Natykacz oraz sponsor projektu Waleriusz
Michalśki.
09 października 2012
roku, w Głównym
Departamiencie Sprawiedliwości
obwodu Żytomierskiego,
został zarejestrowany
ogólnopolityczny
magazyn „Głos
Polonii” (Popular Science Magazine).
Miesiąc później, 11 listopada
2012 roku, z okazji kolejnej rocznicy Dnia Niepodległości, w ramach
projektu "Historia jednoczy narody", ukazał się numer
pierwszy czasopiśma poświęcony tematu
wspaniałego
historycznego
projektu Rzeczypospolitej
Trojga Narodów (zawartego
pod czas Unii hadziackie w roku 1658.).
Również
z naszej
inicjatywy 18 grudnia 2012 roku w sali konferencyjnej
Żytomierskiego Uniwersytetu im. Iwana Franki odbyła się Regionalna
Międzyuczelniana Konferencja Naukowa poświęcona projektu
Rzeczpospolitej
Trojga Narodów. W konferencji wzięli udział naukowcy,
aspiranci i studenci Żytomierskiego Uniwersytetu im. I.Franki oraz
Kiowskiego Narodowego Uniwersytetu pedagogicznego im. Dragomanowa.
Wśród nich habilitowany doktory nauk: Piotr Sauch, Natalia Sejko,
Włodzimierz Borysenko, Iwan Jarmoszyk oraz inne.
Na
początku lutego owego
roku, przy wsparciu Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w
Winnicy, ukazał się drukiem Zbiór prac naukowych z
Regionalnej międzyuczelnianej konferencji naukowo-praktycznej “Unia
hadziacka w kontekście stosunków polsko-ukraińskich”. Książka
ukazała się w ramach tematu “Rzeczpospolita Trojga Narodów” z
naszego projektu
długoterminowego o nazwie "Historia jednoczy narody.
Wkrótce, ukaże się
numer drugi ogólnopolitycznego czasopiśma "Głos Polonii"
(Popular Science Magazine). Który będzie poświęcony bohaterom
walki narodowowyzwoleńczej, z okazji 150. rocznicy Powstania
Styczniowego.
O naszych wydarzeniach mówiło niemieckie radio, na TV zostało
pokazano cztery aktualności telewizyjne, również pisała o nich
prasa drukowana, w szczególności: „Gazeta Polska” „Kurier
Galicyjski” oraz „Słowo Polskie”. Mamy 12 artykułów o naszej
dzałalności w mediach drukowanych oraz 35 publikacji na ratingowych
Internet-portalach w Polsce, na Ukrainie i w Niemczech. Odpowiednio w
językach: polskim, ukraińskim, rosyjskim i niemieckim.
W ciągu istnienia,
organizacja aktywnie uczestniczyła we wszystkich przedsięwzięciach
miejscowej wspólnoty polskiej - w festiwalach, Dniach Polonijnych,
rocznicach polskich świąt religijnych i narodowych. I chociaż
jesteśmy, stosunkowo, młodą organizacją, lecz w dostatecznej
mierze jesteśmy organizacją aktywną, jeśli brać pod uwagę ten
fakt, że przeprowadzamy własne akcje przede wszystkim za koszty
znalezione w w środku samej organizacji i wśród jej zwolenników.
-
Czym państwa organizacja wyróżnia się na tle innych stowarzyszeń polonijnych w Żytomierzu?
Włodzimierz Iszczuk-żółkiewski:
-
W odróżnieniu od
reszty polskich organizacji Ukrainy mamy swoją specyfikę - pamiętamy o tym, co
jesteśmy potomkami polskiej szlachty. I nam nie jest obojętny honor i godność
naszych przodków. Zresztą, my tacy sami obywatele Ukrainy, jak i Ukraińcy,
Rosjanie i przedstawiciele jakichkolwiek innych etnosów. I chcemy, żeby o
stuleciach wspólnej polsko-ukraińskiej historii mówiły spokojnie. Bez ataków
histerii, klisz ideologicznych i czarno-białej propagandy.
W ciągu ostatnich dwieście lat
ludziom były narzucone absolutnie nieobiektywne i skrzywione historyczne mity i
stereotypy, które zniekształciły pamięć historyczną i otruły światopogląd wielu
ludzi nietolerancją. Stulecie pobytu Prawego Brzegu w Wielkim Księstwie
Litewskim i Rzeczy Pospilitej w podręcznikach ukraińskich z historii nierzadko
interpretowane jako «ciemne wieki ucisku Ukraińców przez polskich i litewskich
feudałów».
W obszarze informacyjnym co do
Polaków i polskiej szlachty panują skrzywione klisze propagandowe. Przez
edukację do świadomości obywateli ukraińskich od najmłodszych lat wkładają
skrzywione stereotypy, co sieją nieufność między Polakami i Ukraińcami.
Polscy szlachcice przypominają
się jako "najeźdźcy" i "wyzyskiwaczy", celowo prowokuje się
antagonizm między Polakami i Ukraińcami. Krótko mówiąc, ukraińska interpretacja
historii, względem Polaków, posuwa się w nurcie polityki mocarskiej, jaka
praktykowała zasadę makiavelistską "dziel i rządź".
Dlatego historyczna pamięć
Ukraińców jest daleka od tolerancji europejskiej. A społeczna amnezja co do
całych stuleć przeszłości jest prawie totalna.
To gra w jedną
brame, przecież popatrzcie, co się dzieje w Ukrainie, na wschodzie i południu
już sprowadzają pomniki rosyjskiej imperatorce Katarzynie ІІ, która narzuciła
Ukraińcom totalne pańszczyźniane niewolnictwo. Lecz jej, razem z rosyjskim
szlachectwem, czemuś to nie nazywają okrutnymi ciemiężycielami. Z jednej strony
prowokacja wrogości między Polakami a Ukraińcami, a z drugiej - popularyzuja i
czczenie najbardziej odpychających historycznych person - Piotra І, Katarzyny
ІІ, i, nawet, Stalina. To jakiś teatr absurdu.
Broniąc honor swoich przodków,
chcemy donieść do Ukraińców wizję o tym, że polscy szlachcice na ukraińskich
ziemiach mało czym różniły się od wojskowej, administracyjnej i kulturalnej
elity jakiegokolwiek kraju średniowiecznej Europy. Czy panowanie polskiej
szlachty było gorsze aniżeli wyzysk imperialnego jedynowładczego caratu? Czy
rosyjscy dworzanie przynieśli Ukraińcom światło wolności i socjalnej sprawiedliwości? A może tę wolność Ukraińcy
otrzymali od despotycznego reżimu stalinistów w 30 latach ХХ stulecia?
Dla tego, chcemy, żeby polska i
ukraińska młodzież dowiedziała się prawdę o historii swoich przodków. Właśnie
prawdę, a nie subiektywną, jednostronną i emocjonalną propagandę. Rywalizujemy
za honor i dobre imię naszych przodków i pragniemy historycznego porozumienia między Polakami a Ukraińcami. W tym jest nasza specyfika i inność od innych
polskich spółek.
Natalia Iszczuk-Kostecka:
Żyjemy w unikalnym europejskim
mieście i regionie. Tutaj są przeciętne różne kultury i cywilizacje. Nasz kraj według określenia
powinien być wzorcem tolerancji, międzynarodowej zgody i porozumienia.
I pragniemy
rozbierać te przeszkody i barykady, które rozdzielają Polaków i Ukraińców.
Marzymy, żeby wszystkie etykiety i subiektywne stereotypy przeszłości znalazły
swoje miejsce w muzeum historycznego kłamstwa i manipulacji. Chcemy zdjąć z
oczu naszych krajanów, skrzywione okulary, które zniekształcają rzeczywistość.
Realność jest o wiele ciekawsza, jaskrawsza i różnobarwniejsza aniżeli
czarno-białe historyczne mity i nieprawdziwa propaganda. Spowiadamy zasadę
Chrystusa, która przyzywała : «Poznajcie prawdę, a prawda zrobi was wolnymi».
DziennikPolski.eu
http://www.dradio.de/dkultur/sendungen/thema/1782833/
DziennikPolski.eu
Z doktorem M. Sanderem (
Deutschlandradio)
|
http://www.dradio.de/dkultur/sendungen/thema/1782833/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz