Członkowie Zjednoczenia Szlachty Polskiej na Żytomierszczyźnie w stolicy obwodu lwowskiego zwiedzili m.in. Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich.
Na wycieczkę do Lwowa członkowie Zjednoczenia Szlachty Polskiej pojechali w pierwszej dekadzie grudnia 2014 roku. W jej trakcie zwiedzili jedną z najstarszych nekropolii w Europie − Cmentarz Łyczakowski, gdzie oddali hołd pamięci Marii Konopnickiej, oraz zapalili znicze na Cmentarzu Orląt Lwowskich, który jest częścią Cmentarza Łyczakowskiego.
− W tym miejscu w 1918 roku swój wieczny odpoczynek znaleźli obrońcy Lwowa, między innymi dzieci, młodzież i kobiety – powiedziała dyrektor Szkoły Wiedzy o Polsce Irena Zagładźko. – To był kwiat lwowskiej młodzieży, która oddała życie za honor i wolność Ojczyzny. Jaś Kukawski, najmłodszy obrońca Lwowa, miał zaledwie 9 lat. 13-letni Antoś Petrykiewicz został najmłodszym w historii kawalerem Orderu Virtuti Militari. 14-letni Jurek Bitschan uciekł z domu, zostawiając list ze słowami: „Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, a wojska brakuje ciągle do oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy”. Czytaj więcej>>>
Na wycieczkę do Lwowa członkowie Zjednoczenia Szlachty Polskiej pojechali w pierwszej dekadzie grudnia 2014 roku. W jej trakcie zwiedzili jedną z najstarszych nekropolii w Europie − Cmentarz Łyczakowski, gdzie oddali hołd pamięci Marii Konopnickiej, oraz zapalili znicze na Cmentarzu Orląt Lwowskich, który jest częścią Cmentarza Łyczakowskiego.
− W tym miejscu w 1918 roku swój wieczny odpoczynek znaleźli obrońcy Lwowa, między innymi dzieci, młodzież i kobiety – powiedziała dyrektor Szkoły Wiedzy o Polsce Irena Zagładźko. – To był kwiat lwowskiej młodzieży, która oddała życie za honor i wolność Ojczyzny. Jaś Kukawski, najmłodszy obrońca Lwowa, miał zaledwie 9 lat. 13-letni Antoś Petrykiewicz został najmłodszym w historii kawalerem Orderu Virtuti Militari. 14-letni Jurek Bitschan uciekł z domu, zostawiając list ze słowami: „Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem też moim jest iść, a wojska brakuje ciągle do oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy”. Czytaj więcej>>>
W czasie walk o Lwów poległych grzebano na prowizorycznych cmentarzykach organizowanych w pobliżu poszczególnych punktów oporu, między innymi obok szkoły kadetów, szkoły im. Henryka Sienkiewicza i w ogrodzie Politechniki. Po wygaśnięciu walk nowe polskie władze Lwowa postanowiły ekshumować ciała zabitych i przenieść je na wydzielony obszar przylegający od strony Pohulanki do Cmentarza Łyczakowskiego. Sprawą zajęło się powołane w 1919 roku, z inicjatywy Marii Ciszkowej, matki jednego z poległych gimnazjalistów, towarzystwo Straż Mogił Polskich Bohaterów. Po zgromadzeniu odpowiednich funduszy w 1921 roku zorganizowano konkurs na projekt mauzoleum obrońców Lwowa, którego laureatem został student Wydziału Architektury Politechniki Lwowskiej Rudolf Indruch, uczestnik walk o Lwów.
Po zakończeniu II wojny światowej Lwów znalazł się w granicach ZSRS. Od tego czasu zaczęła się dewastacja Cmentarza Orląt. Zostały zniszczone pomniki piechurów francuskich i lotników amerykańskich. Ostatecznej zagłady nekropolii dokonano w 1971 roku za pomocą czołgów i maszyn budowlanych. To wtedy zniszczono kolumnadę i znaczną część pozostałych jeszcze grobów. W kolejnych latach pozostałości mauzoleum padły łupem wandali.
Sytuacja zmieniła się w roku 1989, kiedy pracownicy Energopolu, polskiej firmy budującej elektrownię atomową w Chmielnickim, w sposób półlegalny zabezpieczyli i częściowo odrestaurowali Cmentarz Obrońców Lwowa.
24 czerwca 2005 roku w obecności prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego i Republiki Ukrainy Wiktora Juszczenki oraz kardynałów Mariana Jaworskiego i Lubomyra Huzara odbyło się uroczyste otwarcie odbudowanej nekropolii.
Uczestnicy grudniowej wycieczki złożyli na Cmentarzu Łyczakowskim hołd żołnierzom ukraińskim poległym w strefie ATO na wchodzie Ukrainy. Potem podążyli ulicami miasta. Każdy na własną rękę odkrywał Lwów.
− To było cudownie – dzieli się wrażeniami Helena Dropiewska, mieszkanka Warszawy, która dołączyła się do grupy zwiedzających. – Po raz pierwszy jestem we Lwowie, przyjechałam tu, aby spotkać się z moją koleżanką ze studiów. Czułam się tu jak w Polsce. We Lwowie poznałam wieleu wspaniałych ludzi i zwiedziłam ciekawe miejsca. Podobami się to miasto, myślę że przyjadę tutaj jeszcze nie jeden raz.
Zjednoczenie Szlachty Polskiej serdecznie dziękuje kolegom ze Lwowa, członkom organizacji polonijnej „Orzeł Biały”, a zwłaszcza Antonowi Kostiukowi za ciepłe przyjęcie i troskliwą opiekę.
Wycieczki Zjednoczenia Szlachty Polskiej weszły już do tradycji – poznawania na żywo miejsc na Ukrainie związanych z Polakami i polską kulturą. W ten sposób zwiedzili już Berdyczów, Korostyszów, Radomyśl i Aleksandrię. Na wiosnę planują nowe wyprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz